Niwczanie po trzech przegranych z rzędu meczach w końcu przełamali się i zdobyli upragniony komplet punktów który był im bardzo potrzebny.Ostatnie zwycięstwo gracze zielonej koniczynki zaliczyli w drugiej kolejce spotkań a było to 22 sierpnia wtedy to pokonali KS Gminę Psary 3:2.Ponad miesiąc podopieczni trenera Strzelca kazali czekać swoim kibicom na kolejne zwycięstwo.A stało się to dziś w Będzinie gdzie biało zieloni po dobrej grze i emocjonującym meczu okraszonym aż siedmioma bramkam pokonali dobrze spisujący się zespół w tym sezonie SKS Łagisza 3:4(2:1)Po raz kolejny w tym sezonie niwczanie do meczu ligowego przystąpili bez kilku zawodników którzy z powodu m.in kontuzji nie mogą pomóż zespołowi.A są to gracze tacy jak Słomski,Łoboda,Sobczyk Korepta Kmiecik natomiast Bakiera (jest na przeszkoleniu w wojsku,)Powiedzenie,, co Nas nie zabije to Nas wzmocni,, spełniło się jednak w pełni. Niwczanie w tym meczu zagrali bardzo ambitnie walcząc o każdy centymetr boiska tak jak oczekują od nich tego niweccy kibice którzy co mecz czy u siebie czy na wyjeździe zagrzewają ich do boju. Na prowadzenie w tym meczu wychodzą gospodarze w 12min gdzie po centrze z rzutu rożnego nie pilnowany napastnik SKS-u Zimoląg zdobywa gola.Na odpowiedź niwczan nie trzeba było długo czekać bo tylko do 18min wtedy to rzut karny na gola zamienił Bartosz Jaworski podyktowanym po wcześniejszym zagraniu ręką w polu karnym jednego z defensorów Łagiszy.Tuż przed przerwą w 42min gospodarze zdobywają gola za sprawą ponownie Zimoląga który z rzutu wolnego strzałem w środek bramki z okolicy pola karnege pokonał Dominika Lorka.Bramkarz AKS-u który jak sam przyznał po meczu mógł a nawet powinien ten strzał obronić.Po przerwie niwczanie ruszyli zdecydowanie do ataków ataków i odrabiania strat.Na efekt nie czekaliśmy długo bowiem w 47min i 50min będącym w dzisiejszym dniu wybornej formie Jaworski zdobywa dwa gole tym samym wyprowadzając zieloną koniczynkę na prowadzenie.Po tym golu niwczanie nie co się cofneli i liczyli na szybkie wyprowadzenie kontry.Gospodarze atakowali jednak za dużo z tego nie wynikało bo ich ataki były dobrze rozbijane przez defensorów z Niwki, Sosnowiczanie za to mieli dwie dogodne sytuacje jednak brakowało precyzji w oddawanym strzale przez Michała Kalwasińskiego Bartłomieja Slufcika.Doskonała sytuacje miał również wprowadzony po godzinie gry Mateusz Laser jednak futbolówką po jego strzale znalazła się na słupku bramki gospodarzy.Na 2:4 dla niwczan w 86min podwyższył ,,Jawor" pokonując wysoko grającego golkipera miejscowych strzałem z ponad 30m !!! Gospodarze nie mający nic do stracenia ruszyli do kolejnych ataków na bramkę Lorka czego efektem była bramką kontaktowa Rosochackiego w 90min która jak sie później okazało była ostatnia bramką w tym meczu.Chwile wcześniej a dokładnie w 88minucie na boisku debiutował w szeregach niwczan grający kierownik AKS-u 1917 Krystian Jawień!!!.Mecz kończy się bardzo ważnym zwycięstwem podopiecznych trenera Strzelca 3:4.Na słowa uznania w tym nie zasługuje tylko strzelec 4 bramek Bartosz Jaworski ale jak i cały zespół który walczył cały mecz o to by moglibyśmy po meczu cieszyć się z upragnionych trzech punktów.Kolejny mecz biało-zieloni rozegrają za tydzień 10 października na własnym obiekcie bedą podejmować zespół KP Preczów.Do zespołu najprawdopodobniej juz na ten mecz wrócą zawodnicy po ubiegłotygodniowych urazach jak i nasz ,,wojak" Łukasz Bakiera który wrócił z dwu tygodniowego przeszkolenia w wojsku.Do treningów od wtorku wraca również Mariusz Korepta po miesiecznej przerwie spowodowanej kontuzji naderwania łydki.Był będzie jest Niwecki AKS!!! Jedziemy dalej!!!Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu z Łagiszą ich autorem jest Michał Cicio.
Po meczu powiedzieli :
Grzegorz Strzelec (trener AKS-u) Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Wygrywamy po dobrej grze całej drużyny. Na wyróżnienie zasługuje zdobywca 4 bramek - Jaworski. W najbliższym tygodniu zaczynają wracać rekonwalescenci i powinno być już tylko lepiej.
Bartosz Jaworski (strzelec 4 goli w tym meczu)
Pomimo
dużych braków kadrowych udało nam się stworzyć kolektyw i ograć
faworyta w tym spotkaniu na ich własnym boisku. Szacunek dla chłopaków
za to ile zdrowia zostawili na boisku. Udowodniliśmy sobie, że należy
podejmować walkę w każdych okolicznościach.
Marek Rajmund (prezes SKS Łagisza):
Nawet nieźle weszliśmy w ten mecz, gdyż w 11 minucie zdobywamy bramkę, kiedy to po rzucie rożnym wykonywanym przez Ząbka, Zimoląg głową wyprowadza nas na prowadzenie. Niestety 7 minut później goście wyrównują po kontrowersyjnym rzucie karnym. Gra w pierwszej połowie jest wyrównana, ale popełniamy dużo błędów, na szczęście bez konsekwencji. Na 3 minuty przed przerwą wychodzimy na prowadzenie po uderzeniu Zimoląga z rzutu wolnego. Po przerwie wyszły dwie odmienione drużyny. Niwka potrafiła bezlitośnie wykorzystać nasze kardynalne błędy indywidualne w obronie i strzelić nam po profesorsku 3 bramki, a my nie potrafiliśmy oddać celnego strzału na bramkę, stworzyć klarowną sytuację bramkową, sklecić akcję ofensywną. No i te błędy w obronie. W pewien sposób nasz honor uratował najstarszy zawodnik na boisku Rafał Rosochacki, który pokazał naszej młodzieży, jak należy strzelać bramki. Szkoda tylko, że to było w 90 minucie i nie daliśmy rady już zremisować. Gratuluję "mojej" Niwce zwycięstwa i życzę gry w wyższej klasie rozgrywkowej, gdyż swoją historią na to zasługują. Pisze mojej, bo 14 lat gry w tym klubie na szczeblu trzeciej ligi, to kawał życia i sercem zawsze będę za Niwką. A moją drużynę pragnę pochwalić za ambicję, bo chcieli, ale coś siedzi w głowie i nie potrafią pokazać na meczu tego, co pokazują na treningach.